Przejdź do głównej zawartości

Magiczna moc szpinaku

Liście szpinaku - bo to one właśnie są sprawcą całego zamieszania, znane nam były już w dzieciństwie. Większość z nas pamięta słynną bajkę, której bohaterem był marynarz Popeye. Popeye to nie ustraszony żeglarz, który uwielbiał jeść szpinak, nie tylko z powodu jego smaku, ale również dlatego, bo dawał mu on nadludzką moc i siłę. Dzięki tej bajce, przekonałam się do szpinaku i byłam w stanie go "strawić" w postaci gotowanej papki :).

Wracając jednak do jego właściwości. Szpinak chroni nasz organizm przed chorobami nowotworowymi i miażdżycą. Jest cennym źródłem wielu witamin (m.in. C, E, K, B1, B2, B6) i przeciwutleniaczy (luteiny i beta-karotenu). Ponadto ma właściwości odkwaszające organizm, co jest niezwykle cenne w bogatej w białko diecie biegacza. Przy częstym spożywaniu jaj, twarogu, pieczywa żytniego oraz makaronu pełnoziarnistego musimy zadbać o to, aby zachować w organizmie homeostazę. Wszystkie te produkty znajdziecie na liście produktów, które w mniejszym bądź większym stopniu mają właściwości kwasotwórcze. Zachwiana równowaga zasadowa w organizmie może mieć bardzo negatywne skutki, które powodują m.in.: uczucie zmęczenia, bóle głowy, osłabienie koncentracji czy problemy ze snem. Szpinak ma działania zasadowe, co oznacza, że stwarza w organizmie środowisko przyjazne dla mikroorganizmów sprzyjających naszemu zdrowiu. Oczywiście to nie jedyne warzywo o takich właściwościach, ale dzisiejszy post jest poświęcony właśnie jemu.
Chciałabym zwrócić uwagę jeszcze na jedną ważną kwestię związaną z obowiązującą powszechnie opinie - zawartość żelaza w szpinaku. Wbrew temu, co nam powtarzały babcie nie jest dobrym źródłem żelaza w diecie, ponieważ składnik ten z uwagi na związanie ze szczawianami (które szpinak zawiera), jest przyswajalny w bardzo niewielkim stopniu. Najlepszym źródłem pełnowartościowego żelaza w naszej diecie jest mięso (mam nadzieję, że Weganie i Wegetarianie nie "zbojkotują"  mnie za tą tezę ;)).
Poniżej przedstawiam Wam przepisy na moje ulubione "soczki", w których główną rolę odgrywa właśnie szpinak. Oczywiście pomysłów na jego przyrządzenie jest wiele i można go spożywać zarówno na surowo, jak i po lekkim ugotowaniu. Natomiast dla mnie najszybszą i najsmaczniejszą formą jest wykorzystywanie szpinaku do robienia soczków.
1. Zielono mi rano
To soczek zrobiony z owoców i szpinaku. Z racji tego, że owoce są źródłem cukrów warto je pić rano, nie wieczorem. Stąd nazwa tego magicznego napoju :) Do jego przygotowania używam dwóch pomarańczy, garści szpinaku, jabłka i soku z połowy cytryny.
Pomarańcze i jabłko obieramy, kroimy na ćwiartki i wrzucamy do blendera. Następnie dodajemy szpinak. Do tak zmiksowanego napoju wyciskam jeszcze sok z połówki cytryny (i tu oczywiście wola uznania, ja po prostu lubię bardziej kwaśne). Jeżeli uznacie, że napój jest za gęsty to możecie dolać trochę wody filtrowanej lub mineralnej. Wszystkie te składniki mają właściwości zasadowe więc śmiało możecie połączyć to ze śniadankiem w postaci kromki pieczywa razowego z białym serem bądź z jajkiem. 


2. Zielono mi wieczorem
Do przygotowania tego napoju potrzebujemy tylko pomidorów i szpinaku. Jest on niezwykle prosty i smaczny. Pomidory obieramy ze skórki i miksujemy w blenderze, dodajemy szpinak i miksujemy dalej do uzyskania jednolitej konsystencji. Tak jak w przypadku poprzedniego soczku, możecie dodać do niego trochę wody aby był rzadszy. Na koniec możecie go odrobinę przyprawić świeżo zmielonym pieprzem, aby nabrał pikantnego charakteru. I gotowe :)


 SMACZNEGO!!! :)



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

jaglany sernik na zimno

Pozostając w temacie słodkości, dziś leci do Was przespi na pyszny jaglany sernik na zimno. Robię go dość często z różnymi dodatkami i za każdym razem podbija moje serce :)  Składniki  Ok 60-70 g ksylitolu (cukier brzozowy ) ja używam zamiast cukru gdyż jest dużo zdrowszy i ma niski indeks glikemiczny  Po 250 g sera białego chudego i połtlustego  Około 700 g jogurtu naturalnego  100 g ugotowanej kaszy jaglanej  owoce takie jak lubisz  Gorzka czekolada 80%, galaretka, wiórki kokosowe, owoce, rodzynki czy co tam lubicie do dekoracji na wierzch :)   50 g żelatyny  1. Ser biały blenduje na gładką masę z jogurtem  2. W tym czasie gotuje kasze jaglana. Na szklankę kaszy używam ok 2 szklanek wody gotuje aż kasza wchłonie cala wodę. Na opakowaniu jest podane żeby dodać oliwy i soli - ja tego nie czynię. Jak kasza się ugotuje również ja blenduje aby uzyskała gładka konsystencję  3. Żelatynę rozuszam w gorącej wodzie , około 250 - 300 ml. Na opakowaniu macie napisane żeby rozpuscic w 2 litr

domowe burgery

Kto z nas od czasu odo czasu nie ma ochoty pochłonąć jakiegoś cheat meala?? Zapewne każdy i pierwsze co przychodzi na myśli to hamburger albo pizza. Wcale tego nie neguje, bo każdemu od czasu do czasu należy się psychiczny luz. Jeśli jednak macie dzieci (szczególnie w wieku szkolnym, to zapewne wiecie, że w ich przypadku "niezdrowe żarcie" mogłoby stanowić podstawę ich diety. Wtedy często rozpoczynają się poszukiwania alternatyw dla śmieciowego jedzenia. Postanowiłam więc, w odpowiedzi na ten problem zdradzić Wam mój przepis na zastąpienie typowego hamburgera z sieciówki, zdrowszą i dużo bardziej wartościowszą wersją. Pamiętam, że do takiej kanapki możesz władować wszystkie warzywa jakie masz w domu. Moja wersja to tylko propozycja, którą możesz, a nawet powinieneś modyfikować wedle własnych upodobań :) Zatem do dzieła ;) Składniki na burgera: 500 gram mielonego mięsa z indyka, 1-2 jajka (zależy od wielkości ), 1-2 łyżki bułki tartej (tak po prawdzie to zawsze syp

wracamy do formy po ciąży

Szykując dla Ciebie kolejny post postanowiłam, że skupię się na temacie bardzo popularnym w ostatnim czasie - czyli powrocie do formy po urodzeniu dziecka. Na początek jednak musisz odpowiedzieć sobie na pytanie: Czym dla Ciebie jest właśnie powrót do formy po ciąży i czego oczekujesz? Każda z Nas ma bowiem inne cele i dla każdej z nas, ten "frazes" będzie znaczył zupełnie co innego. Jedna marzy o płaskim brzucha, inna o magicznym zniknięciu nadmiaru skóry, a jeszcze inna chciałaby mieć z powrotem wąskie biodra i wchodzić w spodnie w rozmiarze S. Zrobiłaś to? Doskonale! Zatem skoryguj teraz swoją odpowiedź o rachunek sumienia i zastanów się nad tym w jaki sposób przygotowałaś swoje ciało do tego wymagającego dla niego czasu i czy poświęciłaś mu wystarczająco dużo uwagi zanim zaszłaś w ciąży, ale i podczas niej...? Zacznijmy od początku Cudów nie ma, nie oszukujmy się. Nic się samo nie wydarzy i rzadko kiedy możemy liczyć na cudotwórcze działanie genów, które sprawią,